Symbolem Trzemeszna jest święty Wojciech, biskup, męczennik i patron Polski, którego miasto ma w swoim herbie. Syn księcia Sławnika i matki Strzyżysławy urodził się w Libicach około 956 roku. Spójrzmy na żywot świętego.
Choroba niemowlęcia spowodowała, że księcia Wojciecha zamiast do stanu rycerskiego „poświęcono Panu”. Otrzymał na owe czasy najlepszą edukację, w 981 przyjął święcenia kapłańskie, a dwa lata później został biskupem. Cechowała go surowa asceza i skrupulatne przestrzeganie obowiązków duszpasterskich. Na Węgry wyruszył z misją ewangelizacyjną. Do Rzymu odbył dwie podróże. Podczas pierwszej odbytej z przyrodnim bratem Gaudentym, w opactwie świętych Bonifacego i Aleksego na Awentynie złożył śluby zakonne. Latem 992 roku powrócił do Pragi, jednakże zagrożony przez ród Wrszowców wiosną 995 roku uszedł. Będąc powtórnie w Rzymie został przeorem klasztoru. W połowie 996 roku uzyskał od papieża Grzegorza V pozwolenie na pracę misyjną wśród pogan.
Jesienią 996 przybył do Polski. Stąd, za radą Bolesława Chrobrego wyruszył w celach misyjnych do Prusów. Legenda głosi, że podczas podróży w marcu 997 roku zatrzymał się pod Trzemesznem i strudzony napił się wody ze źródła, zaś w miejscu tym woda na wieki nabrała cudownej mocy uzdrawiania. Miejsce to, gdy ostatnimi laty postępująca urbanizacja wymusiła wytyczenie ulicy, nazwano Źródełko.
Biskup nauczając Prusów zginął śmiercią męczeńską a wykupione przez księcia ciało sprowadzono do Gniezna. Papież Sylwester II kanonizował biskupa męczennika przed 999 rokiem. Wydarzenie to stało się sakralnym fundamentem erekcji polskiej prowincji kościelnej z arcybiskupstwem w Gnieźnie i zadecydowało o uznaniu Wojciecha za patrona Polski.
Według podań, gdy kondukt przebył większość drogi do Gniezna i pozostała tylko „pagórkowata okolica, porosła gęstymi czeremchami, gdzie na ziemi leżało mnóstwo kamieni” i „dalsza podróż była niemożliwa”, wędrowcy zatrzymali się i „zaczęli stawiać świątynię”. Powiadomiono o tym Chrobrego, który przybywszy osobiście „nad wierzchołkami drzew, wśród porosłego czeremchą pagórka” ponoć „ujrzał wspaniały kościół”. Po ceremonii pogrzebowej „wokół kościoła zaczęła się rozrastać osada. Nazwano ją Trzemeszno” (cyt.: Panowicz, 2004:73, 75).
Wątek trzemeszeńskich legend należy łączyć z osiadłym w Trzemesznie Zakonem Kanoników Regularnych Świętego Augustyna Kongregacji Laterańskiej Najświętszego Zbawiciela, który upowszechniał kult tego świętego. Za jego to sprawą miasto klasztorne otrzymało w herbie świętego Wojciecha. Według kultywowanej tradycji to z Trzemeszna wyrusza w swój pierwszy ingres nowo powołany biskup.
Oprac. dr Andrzej Leśniewski